Zakrzywione lustro rzeczywistości

e.kwiatek94

    • Polska

Niegdyś każdy zgodziłby się z moim zdaniem odnośnie do popularności czerwonych nagłówków. Oczywiście piszę tu metaforycznie o artykułach na temat zbrodni czy ogólnie pojętego nieszczęścia. Zawsze mówiło się, że ludzie lubią czytać i oglądać filmy opowiadające o nędzy, biedzie i wielkich problemach. Dlaczego? Pewnie z tego powodu, by pocieszyć się, że wcale nie mamy tak najgorzej, a inni ledwo wiążą koniec z końcem.

 

I tak najwięcej czytało się teksty o Pani Halinie, którą mąż zabił w nocy siekierą w Sosnowcu albo z chęcią oglądało się serial o ludziach żyjących w czasie II wojny. To drugie pochwalam, i to bardzo! Zawsze byłam za poznawaniem naszej historii i zawsze będępopierać kinematografię oraz literaturę o tej tematyce. Ale mam na myśli coś innego. Mianowicie to, że największą furorę robiły produkcje związane z niepowodzeniemżyciowym. A teraz? Można by rzec, że jest podobnie. Przecież krzykliwe nagłówki w pomarańczowej ramce nadal skłaniają do zakupu gazet, skoro wciąż są one wydawane. A nawet jeśli nakłady są już mniejsze niż kiedyś, to prym wśród portali informacyjnych wciążwiodą witryny opisujące tragedie. Ale nie do końca tak bywa w przypadku seriali telewizyjnych.

Wezmę tu pod lupę tureckie produkcje, które możemy obejrzeć od wielu lat w telewizji publicznej. Nie jestem miłośniczką tego typu telenowel, ale od jakiegoś czasu w ramach eksperymentu zaczęłam się nimi bardziej interesować. Nie tylko je oglądam, ale też dużo o nich czytam. Zainteresowały mnie zwłaszcza komentarze użytkowników w social mediach. Zauważyłam, że zwolenników mają naprawdę wiele i bardzo duża liczba Polaków jest nimi zwyczajnie oczarowana. Nijak się to ma do tezy, że ludzie lubią zbrodnię i dramat, bo w takich serialach życie przyjmuje zupełnie inny wymiar.

 

Możemy tam zobaczyć pięknych, wypucowanych i wycackanych do granic możliwości ludzi. Prezesów firm, kierowniczek działów w największych przedsiębiorstwach. Są to ludzie bogaci, często niemalże pływający w pieniądzach. I nierzadko tacy, którym wszystko w życiu się udaje, a intrygi uchodzą na sucho. Nikogo nie powinno to dziwić, bo kult nieskazitelnego wyglądu ogarnął nas już dawno temu. Przeglądając rozmaite serwisy społecznościowe, niemal na każdym kroku możemy natrafić na ludzi pozornie idealnych. Na próżno szukać tam pękających naczynek, cellulitu, nie wspominając o żylakach na nogach. W modzie przestały być już zmarszczki i siwe włosy, które niegdyś uważano za prawdziwy cud natury u starzejących się przedstawicielek płci pięknej. Inaczej przedstawia się również kobieta doskonała. Marilyn Monroe — o okrągłych kształtach i pełni wdzięku — uważana była kiedyś za ikonę piękności. Współcześnie wszędzie obowiązuje tylko kult „fit”, który niestety wciąż mylnie rozumiany jest przez społeczeństwo. „Fit” to nic innego, jak być zdrowym, a nie wychudzonym i ledwo funkcjonującym przez jedzenie zaledwie liścia sałaty na dzień.
Wracając do tematu... Czemuż to te tureckie seriale są tak chętnie oglądane przez Polaków? Przecież skoro uwielbiamy z dumą podnosić głowę na wieść, że sąsiad ma gorzej niż my, nie powinien kręcić nas wyidealizowany świat w telewizji. Czyżby mordercze zbrodnie pod Toruniem z cyklu „Zabił konkubinę, bo zupa była za słona” zostały wyparte przez ludzi sukcesu?

W takich serialach nie ma mowy o kosmyku, który delikatnie opadł na czoło ukochanego. Wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Włosy idealnie ułożone, przylizane najdroższym na rynku żelem. Twarze promienne, bez jakiegokolwiek pieprzyka, a sylwetki smukłe niczym figura modelek ze światowych czasopism modowych. Nie mówiąc już o perypetiach bohaterów takich telenowel. Choć często spotykają ich problemy (ale głównie jest to „podkładanie nogi” przez konkurencję lub nieszczęśliwa miłość), to zawsze wszystko kończy się pomyślnie. Fajnie, nie zawsze trzeba oglądać dramaty. Czasem miło zobaczyćcoś, co wzbudzi w nas nadzieję na lepsze jutro. Ale fakt, że tureckim bohaterom seriali wszystko układa się jak w raju, świadczy o sporym zakłamaniu.

 

A może tak naprawdę właśnie tego oczekujemy od produkcji filmowych? Może właśnie idealne życie, stałe triumfy zawodowe i wielkie miłości są pożądane bardziej, niż mogłoby się wydawać? Przecież każdy z nas dobrze wie, jaka jest rzeczywistość. Nie obędzie się bez trosk i żali, bez problemów ze skarbówką i długów. Nie sposób ominąć chorób i śmierci, problemów finansowych, związków z rozsądku. Może właśnie taka Pani Halina, siedząc na kanapie obok męża trzymającego piwo w ręku, potrzebuje choć odrobiny złudnej nadziei? Pewnie przez całe życie skrycie marzyła o głębokiej miłości od pierwszego wejrzenia, a tu przyszło jej żyć z Kaziem, który poza odpoczynkiem po pracy nie ma żadnego zajęcia. Jaka nie byłaby prawda, czasem można zatracić się w nierealnej rzeczywistości. Warto jednak pamiętać, że potem może być nam zwyczajnie przykro. Bo nie mamy mercedesa, o własnej firmie możemy zapomnieć, a wakacje spędzamy na działkach za miastem, oddalonych zaledwie o 5 km od naszego domu.

Słowa kluczowe: