Industrialna Łódź

Daniel Nogal

    • Europa
    • Polska
    • Łódzkie
    • Łódź
    • Widzew
    • Dworzec Łódź Fabryczna
    • ul. Kilińskiego
    • ul. Tymienieckiego
    • ul. Piotrkowska
    • (1) Stara remiza
    • (2) przędzalnia Scheiblera
    • (3) Biała Fabryka
  • Wycieczkę łatwo połączyć ze spacerem po Piotrkowskiej.
  • 5 km
    3 godzin
  • Nie
    Nie
Zobacz na mapie Google

W dziewiętnastym wieku Łódź stała się miastem wielkoprzemysłowym. Wyrastały w niej kompleksy fabryczne, a wraz z nimi rosły fortuny słynnych kapitalistów – Geyerów, Grohmanów, Poznańskich, Scheiblerów...

Łódź uważano za miasto wielkich szans, za przysłowiową Ziemią Obiecaną, o której poczytać można w słynnej powieści Władysława Reymonta. Albo zobaczyć w filmowej adaptacji Andrzeja Wajdy z Danielem Olbrychskim w roli głównej.

– Ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic...
– To razem właśnie mamy tyle, w sam raz tyle, żeby założyć wielką fabrykę!

Szukanie pamiątek po tamtej Łodzi zacząć można tylko w jednym miejscu: na Księżym Młynie. Tutaj, w miejscu dawnej osady młyńskiej, powstał zespół fabryk, a właściwie – całe fabryczne miasteczko, ze szpitalem, szkołą, sklepami oraz famułami, czyli domami dla robotników. Całkiem sporo z niego zostało.

Na Księży Młyn dotrzemy po półgodzinnym spacerze z dworca Łódź Fabryczna. Wystarczy wyjść głównym wyjściem i zaraz skręcić w lewo, w ulicę Kilińskiego. Idziemy nią aż do parku, przy którym znów skręcamy w lewo, w Tymienieckiego, i jesteśmy na miejscu.

Remiza strażacka czy średniowieczna strażnica?

Najpierw mamy okazję przyjrzeć się dziewiętnastowiecznej remizie strażackiej (1). Główną część tego obiektu stanowi czteropiętrowa wieża, do której przylegają dwie wozownie, każda z pięcioma wrotami. Surowa cegła i wieńczące wieżę blanki sprawiają, że remiza wygląda jak średniowieczna strażnica, stojąca gdzieś na granicy królestwa. Na podjeździe wyeksponowano żeliwną pompę sprzed ponad stu lat, ale strażaków w środku nie spotkamy. W wyremontowanej remizie urządzono bowiem biura.

Jeśli remizę uznamy za strażnicę, to naprzeciwko niej znajduje się prawdziwe zamczysko. Słowo „monumentalna” samo ciśnie się na usta, gdy patrzymy na przędzalnię Karola Scheiblera (2). Fabryka ma ponad dwieście metrów długości! Ma też potężne baszty i wysokie okna w grubych murach. Naprawdę wygląda na twierdzę. Twierdzą jednak nie jest i nie jest już też dziś prawdziwą fabryką. Przerobiono ją na ekskluzywny apartamentowiec.

Zamczysko Karola Scheiblera, przemysłowego króla Księżego Młyna.

Obejrzeliśmy, co było do obejrzenia na Księżym Młynie, zawracamy w stronę Kilińskiego. Nie kierujemy się jednak z powrotem na dworzec, ale przez skrzyżowanie przechodzimy prosto i idziemy dalej ulicą Tymienieckiego aż do Piotrkowskiej. Tam skręcamy w lewo, ku widocznej już Białej Fabryce (3).

Klasycystyczny budynek, wzniesiony w pierwszej połowie dziewiętnastego wieku na zlecenie Ludwika Geyera, to jeden z najstarszych w Polsce zabytków przemysłowej architektury. Warto wiedzieć, że mieściła się w nim pierwsza w Łodzi mechaniczna tkalnia, napędzana przez maszynę parową.

A co mieści się dziś? Nie, nie lofty ani biura, lecz coś o wiele ciekawszego, przynajmniej z punktu widzenia odwiedzającego Łódź turysty: muzeum włókiennictwa. Można tu zobaczyć między innymi rekonstrukcje dziewiętnastowiecznych pomieszczeń fabrycznych i mieszkań robotniczych z tamtego okresu. Jeśli ktoś przybywa do Łodzi ze względu na jej industrialną przeszłość, Biała Fabryka to obowiązkowy punkt programu.

Biała Fabryka, która stała się muzeum.
Redaktor: Jolanta Stachowiak
Grafik: VS
Tłumacz: Kaja Wiszniewska-Mazgiel