Jak upić się książkami? Porady książkoholika

Agnieszka Sieczkowska

    Wybitna polska satyryczka Magdalena Samozwaniec napisała, że dobra książka to rodzaj alkoholu – też idzie do głowy. To pierwszy artykuł z cyklu felietonów o wspaniałych podróżach na książkowym rauszu. Krótka zachęta dla 'abstynentów' do uprawiania tego alternatywnego pijaństwa.

    Czytanie to oczywiste skojarzenie z niematerialną podróżą. To wędrówka… w inne czasy, w inne miejsca, w ciąg innych zdarzeń, w nowe fakty, pociągające mity i fascynujące idee. Wyzwala analogiczne emocje, które pojawiają się w rzeczywistości. Sprawia, że śmiejemy się, płaczemy, czujemy podniecenie, złość, ciekawość lub zazdrość. Uruchamia wyobraźnię i zanurza nas w jej bezkresie. Czytelnictwo urozmaica ego, wzbogaca duchowo i intelektualnie. I uwaga… wciąga! Ci, którzy z pełnym impetem zakosztowali pokusy „wchodzenia w czyjeś buty”, przeżywania innych emocji, utożsamiania się lub negowania postaw, wiedzą najlepiej, jak bardzo jest to uzależniające. Pozytywnie!

    Czytanie ma też inną zaletę: nigdy nie jest za późno, by zacząć! Jeśli duchowe poznanie jest wojażem, to z pewnością książki są najlepszym środkiem transportu.

    Od czego zacząć? Od jakiej książki? Czy iść do księgarni i wykupić pół sklepu, czy wyjść z jedną cenną zdobyczą? A może lepiej zaplanować popołudnie w bibliotece? Kupić czytnik e-booków, czy zainwestować w audiobooki?… Z moich doświadczeń wynika, że najlepiej spróbować wszystkiego, żeby samemu określić, co sprawia największą przyjemność. Pomimo ogromnego zamiłowania do ekologii, przyznaję, że z miłością sięgam po książki w papierze. Wybieranie książek to wspaniała przygoda. Za każdym razem decyduję o tym, gdzie tym razem się przenieść, w jakim świecie „zamieszkać”. Krainy kuszą. Lubię też zapach farby drukarskiej. W księgarni często zanurzam nos między stronami i wdycham. Takich wariatów jak ja jest więcej!

    Są różne strategie czytania. Niektórzy czytają tylko jedną książkę, inni czytają kilka książek na raz. Ta druga strategia sprawdza się najlepiej, gdy książki różnią się gatunkowo. Niektórzy czytają po kilkanaście – kilkadziesiąt stron dziennie, wydłużając swoją przyjemność w obcowaniu z innym światem, a inni idą przez kolejne historie jak burza. Zaczynają czytać i nagle okazuje się, że zaczyna świtać. To się zmienia, więc warto co jakiś czas zmodyfikować przyzwyczajenia. Warto sięgać po nowe gatunki literatury. Tak się składa, że w książkach często znajdujemy mądrość, której właśnie najbardziej nam w życiu potrzeba. Mówi się, że to książki wybierają czytelników. Doświadczyłam tego hipnotyzującego uczucia trafienia w dziesiątkę wiele razy.

    W 2008 roku na świecie wydanych było ponad 130 milionów tytułów książek. Ten cudowny wszechświat rozmaitości cały czas się rozszerza. Krok po kroku zwiedzam go w przestrzeni i …w czasie. Czytając jedną książkę tygodniowo, przez 60 lat przeczytam ich zaledwie 3 tysiące… Ile miejsc zostanie przeze mnie nieodkrytych… Te, które już zwiedziłam, a które wzruszyły mnie i wciągnęły – wymagają polecenia!

    Pijcie na zdrowie!

    Czytanie i wyobraźnia.
    Redaktor: Jolanta Stachowiak
    Grafik: VS
    Tłumacz: Kaja Wiszniewska-Mazgiel